Dwudziesta siódma doba - SpA - sprawy bieżące - Janusz Maderski JACHTY - BUDOWA, KONSTRUKCJE

Przejdź do treści

Menu główne:

Dwudziesta siódma doba

Opublikowany przez w - ·

Wrócił normalny pasat. Dmucha piątką na połowie atlantyckiej trasy. Stovka surfuje z falą. Jest sto mil w ciagu doby. Jest radość z szybkiego żeglowania. Ludek Chovanec ma do mety sześćset czterdzieści mil. Ostatnie sześćset mil atlantyckiej przygody. Mogłaby trwać dłużej. Szum wody, słońce, jazda z falą. Kurs Ludka przecina trasy statków żeglujących między Południową i Półnoną Ameryką. Trzeba obserwować horyzont. Spać z przerwami. Wystawiać zaspaną głowę z zejściówki i na wysokiej fali wypatrywać nawigacyjnych światełek w czerni nocy. Jurand Goszczyński rozpoczyna ostatnią dobę regat. Do mety sto czternaście mil. Duma, radość i żal. Bliźniacze foki ciągną Alczento. Sto mil zrobiło się samo. Przed dziobem linia sześćdziesiątego pierwszego południka. Ma zakończyć wyścig.
Załoga Shaki szybko żegluje ku pasatowi. Chcą wykorzystać wiatr zanim przyjdą cisze. Z Portugalii wystartowała do rejsu przez Atlantyk Edyta Krakowiak. Sama zbudowała swoją różową Setkę. Dobrych wiatrów i dużo radości!






Brak komentarzy

Copyright 2016. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego