Trzy i pół doby, połowa drogi do mety pierwszego etapu. Bardzo dobry wynik uzyskany pomimo słabnącego od wczoraj wiatru. Teraz dmucha wiatr o prędkości 8 węzłów, niezbyt mocna trójka. Dmucha na wierzchołkach fal, w dolinach jest słabszy. Nierówno łapią wiatr genakery, telepią się groty. Trzeba sterować uważnie, łapać każdy podmuch. Dzisiaj i jutro wiatr będzie nadal słabł. Dopiero w poniedziałek setki szybciej ruszą ku mecie.
Liderzy nie oddają prowadzenia ani na chwilę, wycikają z łódek ile można w tych warunkach. Nerwus Zbigniewa i Kacpra Kaniów ma już do Santa Cruz mniej niż trzysta mil. W nocy Nerwus powiększył przewagę nad Still Crazy (Adam Hamerlik, Aleksander Hanusz) do 23 mil. To nadal nie jest wiele. Będzie ostra walka do samej mety. Podobnie wśród samotników. Lech Stoch (Giga) nie zwalnia ani na chwilę. Ta doba nie przyniosła przetasowań ani istotnych zmian odległości między zawodnikami. Wszyscy żeglują niezwykle równo. Giga ma dziewięć mil przewagi nad Atomem Piotra Czarnieckiego. Atom o siedem mil wyprzedza Atinnę Roberta Puchacza. Szesnaście mil za Atinną żegluje Aussie Michała Sacharuka. Arek Pawełek szuka wiatru dla Quarka bliżej Afryki. Równo płynie na Lilu Marcin Klimczak, w czasie ostatniej nocy zbliżył się do mety o 30 mil.
Tracking:
Pogoda;