W górze bliźniacze, wypchnięte na burty foki. Pasat osiąga cztery stopnie Beauforta. Przyjemna spokojna jazda. Dusze sportowców chciałyby jeden stopień więcej. Kilkunastu węzłów na zjeździe z fali. Stu czterdziestu mil na dobę. Nie widać odpowiednich warunków na mapach pogody. Będzie taki pasat z jakim chcielibyście żeglować przez Atlantyk z rodziną. Spokojnie. Ciepło. Czyste niebo. Dwu i pół metrowe fale. Dużo radości. Mniej emocji. Wiele czasu na czytanie książek. Wiadomość od Juranda: przełomowe odkrycie, na podłodze trzeba spać głową w kierunku rufy. Alczento podobnie jak wczoraj przepłynął sto dziesięć mil. Stovka zwolniła. Sto mil w czasie ostatniej doby.
Najnowsza wiadomość od Juranda Goszczyńskiego. Dzisiejszej nocy przyszła szóstka. Rano spadło do czterech. Pozostała fala rzucająca jachtem fala.