Sześć i pół doby od startu rozpoczął się finisz pierwszego etapu Setką przez Atlantyk 2016. Walczy osiem jachtów.
Od startu do mety twardy wyścig z rywalami - na tym polega sport, na tym polegają regaty. Bardzo równa jazda, bardzo wysoki poziom, doskonałe czasy. Liderzy nocą wyraźnie powiększyli przewagę i płyną po już chyba pewne zwycięstwo.
Lech Stoch na tle północnego brzegu Teneryfy, fotografia zrobiona w południe 22 listopada.
Lech Stoch (Giga) ma do mety 33 mile i jest 44 mile przed drugim wśród samotników Piotrem Czarnieckim (Atom). Siedem mil za Atomem żegluje Atinna Roberta Puchacza lecz ma przewagę wysokości na wiatr. To sytuacja podobna do tej jaką miała Giga dobę wcześniej. Lech Stoch zamienił lepszą pozycję na odległość. Czy to samo uda się Robertowi Puchaczowi? Czy Piotr Czarniecki obroni pozycję? Trwa zacięta walka o drugie miejsce a jej decydujące momenty rozegraja się w cieniu wysokiej wyspy. "Trasa afrykańska" okazała się wolniejsza, tu trwa pojedynek o czwarte miejsce. Michał Sacharuk (Aussie) utrzymuje pozycję z 27-milową przewagą nad Arkiem Pawełkiem (Quark). Do mety jeszcze ponad 150 mil. Marcin Klimczak zbliża się do półmetka etapu.
Niezagrożony w kategorii dwuosobowej jest Nerwus. Żegluje doskonale. Zbigniew i Kacper Kaniowie mają do mety 40 mil a przewagę nad Still Crazy Adama Hamerlika i Aleksandra Hanusza powiększyli do 50 mil.
Tracking:
Pogoda;