Wieczór pod genakerami, nocą statki nie pozwoliły zasnąć, teraz dmucha 15 węzłów z baksztagu.
Robert Puchacz na Atinnie i Arek Pawełek na Quarku żeglują prosto na południe. Najszybciej odchodzą od Teneryfy i omijając jej cień łapią silniejszy wiatr.
Bardziej kompromisowy kurs przyjęła największa grupa, Kacper Kania na Nerwusie, Michał Sacharuk na Aussie, Piotr Czarniecki na Atomie, Lech Stoch na Gidze i Marcin Klimczak na Lilu. Zmierzają prosto ku pasatom chwilowo nieco bardziej osłonięci od wiatru przez sięgający 3700 metrów nad ocean Teide.
Still Crazy opływa od północy Teneryfę, Gomerę i Hierro. Uniknie cienia tych wysp. By złapać silny wiatr musi jednak żeglować dalej od brzegu. Bezpośrednio u podnóża po stronie nawietrznej stromej i wielkiej góry trudno o wiatr. Przechodzi płynnym łukiem ku szczytom, wieje ponad żeglujacymi przy samym brzegu jachtami. Tylko fale pchają łodzie ku wyspie.
Pogoda;