Dzikie wyspy Selvagens zostały bezpiecznie za prawym trawersem. Koniec żeglowania po pustym oceanie. Pojawiają się statki. Północna, zimna strona Teneryfy spada do Oceanu wysokimi skalnymi klifami. Groźny i piękny widok dla żeglarza. Wkrótce zobaczy go Adam Radecki. Dream Catcher ma czterdzieści mil do mety. Adam twardo żeglował i utrzymał przewagę nad kolegami. Niezagrożony płynie po drugie miejsce. Wczoraj, tak jak w poprzednich dniach dmuchało trzy do czterech. Nie odpoczywali. Ostro walczyli pomimo zmęczenia. Dobrze wykorzystali lekki wiatr. W czasie doby wszyscy zbliżyli się do celu o ponad sto mil. Kto będzie trzeci. Ludek Chovanec czy Jakub Dąbrowski/ Tu nic się nie wyjaśnia. Żeglują niemal identycznie. Żadnemu nie udaje się zyskać większej przewagi. Obaj mają do mety siedemdziesiąt mil. Rozpoczyna się ostatnia, siódma doba wyścigu. Zmęczenie. Powieki opadają. Trzeba wytrzymać. Obserwować statki, łapać okazje do surfingu z falą.
Ostra końcówka szybkich regat