W połowie trasy Giga wyraźnie odchodzi od ortodromy na południe, ku szerokościom na których płyną rywale. Lech Stoch jest sto pięćdziesiąt mil na północ od żeglujących na czele grupy Michała Sacharuka i Kacpra Kani. Nie ryzykuje dłużej spotkania innych wiatrów jak pozostali. Czy już wypracował wystarczająco dużą przewagę by po płynnym zejściu na południe nadal prowadzić? Na razie zaryzykował i zyskał. Najbliższe dni pokażą czy zamiar się powiedzie a cała grupa będzie żeglowała jeszcze bliżej siebie. Zadecyduje kąt schodzenia i wiatr. Kolejność bez zmian. Aussie i Atinna gonią Gigę. Nerwus zwolnił. Za nimi Atom, Still Crazy i Quark. Lilu kieruje sie na zachód. Nocny kaprys samosteru czy decyzja Marcina?
Czołówka utrzymuje średnią prędkość powyżej maksymalnej teoretycznej prędkości wypornościowej dla pięciometrowego kadłuba. Aby tak szybko płynąć trzeba dobrze wykorzystywać możliwość surfowania. Wysoka fala jest jak góra. Błękitna, czasami szara. Gdy jacht żeglujący z pasatem jest na zawietrznym zboczu może ślizgając się osiągać nawet kilkanaście węzłów. Na nawietrznym zboczu jacht "płynie pod górę", zwalania nawet poniżej dwóch węzłów. Sztuka polega na tym by jak najdłużej utrzymać jacht w surfingu na zawietrznym zboczu fali.
Tracking:
Pogoda;
Na takich falach żeglarz jest trochę jak narciarz. Z jednej strony zjeżdża, pod drugą podchodzi jodełką.