Potężne niże z Północnego Atlantyku osłabiły pasat i o kilkadziesiąt stopni zmieniły jego kierunek. Przed Martyniką dmucha z południowego wschodu. Dmucha słabiutko. Pola sargassa stoją na drodze Stovki. Podczas ostatniej doby Ludkowi udało się przepłynąc sześćdziesiąt mil. Teraz udaje się wyciągać cztery węzły. Do mety jeszcze sześćdziesiąt mil.
Załoga Shaki powoli ale skutecznie żegluje na południe. Łapią leciutkie podmuchy i zamieniają je na dwa węzły prędkości. W ciągu doby pożeglowali pięćdziesiąt mil ku Wyspom Zielonego Przylądka. Są już blisko. spotkaja jeszcze cisze ale pewnie uda się uciec przed przeciwnymi wiatrami.