Jedenastego grudnia dmuchało bardzo słabo. Wysokie ściany Teneryfy skutecznie odgradzały setki od wiatru. Pierwszy dzień to powolna walka o odejście od wyspy. Czasem z trudem jeden węzeł. Jak łatwo gdy ma się silnik. Dalej od wysp było coraz lepiej. Dmuchnęło piątką, potem szóstką. Zaczęła się jazda. Dzisiaj główna grupa zbliża się do mety. Wszystkim wieje dobra piątka. Walka o drugie miejsce trwa. Prowadzi Aussie przed Nerwusem i Atinną. Są coraz bliżej. Ostry wyścig do samej mety. Jutro koniec walki między Michałem Sacharukiem, Kacprem Kanią i Robertem Puchaczem. Po południu Aussie, Nerwus i Atinna powinny przeciąć linię 61 południka. Trzysta mil do mety mają Atom i Still Crazy II. Atom (5,2w) goni Aussie (4,4w). Piotr Czarniecki i Michał Sacharuk walczą o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Po pierwszym etapie Piotr miał 36 godzin i 13 minut przewagi. Teraz Michał Sacharuk jest 180 mil przed Piotrem Czarnieckim. To będzie walka do końca. Arek Pawełek coraz szybciej, rozpędził Quarka do ponad pięciu węzłów. Marcinowi Klimczakowi dmucha czwórka. Spokojny pasat, o to chodziło.
Lech Stoch rzucił kotwicę w Grande Anse d Arlet. Już wyspany przygotowuje śniadanie i uczy się chodzić po spokojnym pokładzie.
Tracking:
Pogoda;
Nerwus i Aussie fot. Piotr Czarniecki
Atinna fot. Arek Pawełek