1000 mil
Niedługo Giga przekroczy granicę tysiąca mil do mety. Po starcie jacht jest pełen zapasów. Wody trzeba zabrać co najmniej 120 litrów. Wszyscy biorą więcej. Rejs prawie w nieznane. Mała łódka, nowe doświadczenie. Konieczność zabezpieczenia przed każdym ryzykiem. Na początku trasy nikt nie żałuje wzięcia nadmiaru wody i jedzenia. Wszystko może się zdarzyć. Coraz więcej mil na logu, coraz większe zaufanie do jachtu, siebie i oceanu. Już się znamy, ufamy mu, z lekkim dystansem. Można odciążyć łódkę kąpiąc się w słodkiej wodzie, dokarmić ryby konserwami. Tysiąc mil do wysp. Pojawia się żal. To już tak blisko końca. Lekka łódka ślizga się po falach jak nigdy przedtem. Błękit oceanu jest głębszy. Skrzą się grzbiety fal.
Lech Stoch prowadzi. Czy można wydrzeć zwycięztwo twardemu góralowi. Michał Sacharuk uparcie próbuje. Teraz żegluje najszybciej i goni. Aussie jest dziewięćdziesiąt mil za Gigą. Robert Puchacz nie odpuszcza. Powoli lecz skutecznie zmniejsza dystans do Aussie i Gigi i umacnia się na trzecim miejscu. Kacper Kania przez pierwszy tydzień prowadził w doskonałym stylu. Potem zwolnił. Niewiele, o węzeł. Pewnie utrzymuje czwartą pozycję pięćdziesiąt mil przed Atomem. Piotr Czarniecki i Arek Pawełek żeglują skutecznie i bezpiecznie. Still Crazy twardo walczy na północnej trasie i powoli zbliża się do Nerwusa. Marcin Klimczak decyduje. Kieruje dziób Lilu ku Wyspom Zielonego Przylądka by po kilkunastu godzinach wybrać kurs na Martynikę. Co postanowi ostatecznie? Czy ma jeszcze dość zapasów by przepłynąć Atlantyk?
Tracking:
Pogoda;