- - SpA - sprawy bieżące - Janusz Maderski JACHTY - BUDOWA, KONSTRUKCJE

Przejdź do treści

Menu główne:

Start o 1700

Opublikowany przez w - ·
Z powodu braku wiatru start został przłożony na godzinę 1700.




Start do drugiego etapu SpA 10.12.2016 1200.

Opublikowany przez w - ·
Przed żeglarzami długi przelot. Po ortodromie 2647 mil. W rzeczywistości nie mniej jak 2800 mil, raczej bliżej trzech tysięcy. By złapać pewny pasat trzeba zejść na południe poniżej dwudziestego stopnia szerokości. Komisja Regatowa uzgodniła termin startu do drugiego etapu SpA 2016. Start z Santa Cruz de Tenerife jutro 10 grudnia o godzinie dwunastej. Linię startu wyznaczają główki portu. Meta na Martynice.

Przypinajcie się.
Zamykajcie zejściówkę.
Na rozbudowanych falach ciągnijcie za rufą długą linę.

Powodzenia!

Tracking:
Pogoda;


PRZYPOMNIENIE

Opublikowany przez w - ·
TRZY POZIOMY ZABEZPIECZENIA

1. Handrelingi na całym pokładzie. Obok uprzęży najważniejszy element bezpieczeństwa małej łódki. Pewny uchwyt musi być  zawsze pod ręką. Tu jest największa różnica między "normalnym" jachtem po którego pokładzie przemykamy w pochylonej pozycji nie zawsze znajdując pewny uchwyt a systemem pomyślanym dla Setki.

2. Reling. W przypadku Setki to właściwie podniesiona lifelina. Nie służy do tego by się jej trzymać przy przechodzeniu (nie jest to potrzebne gdy dłonie trzymają handrelingi) lecz jako lina łatwa do złapania gdyby nie udało się utrzymać handrelingu. Linka relingu nie powinna być zbyt wysoko.

3. Uprząż bezpieczeństwa. To ostatnie zabezpieczenie gdybyśmy nie zdołali utrzymać handrelingu ani złapać linki relingu. Ważna jest zarówno długość linek jak i możliwie najbardziej centralne umieszczenie punktów zaczepienia. Są trzy punkty wczepienia umożliwiające bezpieczne przechodzenie i obsługę jachtu: w kokpicie, między kokpitem a masztem, tuż przed masztem. Żeglarz ma uprząż dwulinową i zawsze jest połączony z jachtem przynajmniej jedną liną. Liny są centralnie wczepione i możliwię krótkie co pozwala łatwo wrócić na pokład.

Wypadnięcie z kokpitu na lewą burtę lina 1,5m


Wypadnięcie z kokpitu na prawą burtę lina 1,5m


Wypadnięcie z pokładu dziobowego Setki lina 1,5m

Przemyjcie słodką wodą karabinki uprzęży.
Wymieńcie niesprawne, zbyt łatwo otwierajace się karabinki.
Nasmarujcie sprężynki i zawias karabinków.
Sprawdźcie czy linki uprzęży nie są za długie.

NA POKŁADZIE I W KOKPICIE BĄDŹCIE ZAWSZE WPIĘCI



Żeglarz oceaniczny

Opublikowany przez w - ·
Marcin Klimczak jest tuż przed metą. Nie planował wyścigu. Nie wziął nawet genakera. Lilu to starszy typ, Setka B-A na której żeglarz zmienił nadbudówkę i takielunek. Chciał przepłynąć Atlantyk na 5-metrowej łódce, to wystarczający wyczyn. W drugim etapie przewidywał zajście na Wyspy Zielonego Przylądka. W przeciwieństwie do kolegów Marcin wcześniej nie żeglował samodzielnie po morzu. Pierwsze dni były trudne, silny wiatr, wysoka fala, przekraczanie tras statków. Żeglował powoli lecz zawsze w kierunku celu.  Twardo trzymał kurs, to on prowadził jacht tam dokąd postanowił. Zbierał doświadczenia, przełamywał obawy i rozkręcał się. Średnie prędkości Lilu wzrosły, zaczęły przekraczać dwa węzły a zdarzało się, że dochodziły do czterech węzłów. Spotykał silne przeciwne wiatry przed którymi koledzy zdążyli uciec. Nie poddawał się pogodzie, nie tracił wysokości, żeglował pod fale wyższe od masztu. W piątek dwudziestego piątego listopada wielki niż zszedł na południe i sztormowym wiatrem próbował zepchnąć Lilu na północ. Marcin przetrwał i trzymajac kurs pod wiatr nie stracił ani mili. Finisz też nie jest łatwy. Z lewej burty Gran Canaria, z prawej Tenetyfa, tylko teraz wiatru zbyt mało.
Tracking:
Pogoda;
Wiadomość sprzed północy. Marcin po 15 dniach i 5 godzinach rejsu wpłynął do Mariny Atlantico.


Wyniki pierwszego etapu

Opublikowany przez w - ·
Przed północą na metę wpłynął Arek Pawełek na Quarku. Gratulacje! Jedenastego listopada, w dniu planowanego startu wszyscy postanowili czekać na przyjazd Marcina i podróżującego z przygodami Arka. Należało jeszcze dopracować samostery na niektórych setkach. Start został więc przesunięty na 15.11.2016 godzinę 1800. Czy 11.11 byłby dobrym dniem do startu? Gdyby wówczas rozpoczęły się regaty całą trasę można było pokonać przy równo z baksztagu wiejącej czwórce. Szybciej, spokojniej i mniej ciekawie. Nie byłoby flaut, okresów słabego wiatru i szkwałów wiejących z siła 8B. Wielkie podziękowania za emocje, doskonałe żeglowanie, piękną i twardą walkę.
Wyniki liczone są od ustalonego na 15 listopada momentu startu do zapisanego czasu przejścia mety, potwierdzonego trackingiem. Rzeczywiste czasy były krótsze i zależały od chwili przejścia linii startu. YB nie podał dokładnego czasu pokonania trasy przez poszczególnych zawodników, ani nie podał czasu przejścia mety. Tracking niektórych jachtów nie działał co jakiś czas. Pierwszy raz, gdy nie zaktualizowano pozycji Aussie, był mocnym i przykrym przeżyciem. Przy następnych było już spokojniej.

Samotnicy:
Lech Stoch, Giga - 6 dni 20 godzin 50 minut
Piotr Czarniecki, Atom - 7 dni 7 godzin 37 minut
Robert Puchacz, Atinna - 7 dni 10 godzin 20 minut
Michał Sacharuk, Aussie - 8 dni 19 godzin 50 minut
Arkadiusz Pawełek, Quark - 10 dni 5 godzin 20 minut

Załogi dwuosobowe:
Zbigniew Kania, Kacper Kania, Nerwus - 6 dni 21 godzin 1 minuta
Adam Hamerlik, Aleksander Hanusz, Still Crazy II - 7 dni 9 godzin 3 minuty

Czekamy jeszcze na Marcina Klimczaka. To wielki rejs i mocna przygoda Marcina. Żeglując wolniej spotyka ciężkie warunki które główna grupa zdołała ominąć.

Tracking:
Pogoda;


Michal Sacharuk z Santa Cruz

Opublikowany przez w - ·
Kilka wniskow po tygodniu zeglugi.
1. Bardzo dobra wprawka przed atlantyckim skokiem.
2. Przekroj pogodowy od flauty (dryfowalem noc z soboty na niedziele)
do porywow 8B w nocy z poniedzialku na wtorek. Probwalem spac lezac na
podladze zastanawiajac sie czy dobrze posklejalem deski....
3. Lodka bardzo dzielna na duzych nawet falach. Gratuluje udanej
konstrukcji. Kiwa ja i przechyly sa niemale na duzej fali ale co
innego mozna sie spodziewac od tej wielkosci kadluba. Jak napsalem w
swoim dzienniku pokladowym - "przechyly takie, ze pomidory z kanapki
zjezdzaja".
4. Genaker to rewelacyjny zagiel. Jak zalozylem go w czwartek to do
soboty ciagnal dzien i noc. Na jednym halsie.
5. Troche balem sie podejscia, bo Teneryfe zobaczylem o 1730 przy
zachodzie slonca, a noc zapowiadala sie ciemna. Ksiazyc mial wstac
dopiero o 0400. Ale luna miasta dobrze podswietlala zarys wyspy przez
dlugie godziny. Podejscie do zachodniej, ciemnej czesci wyspy byloby
zdecydowanie trudniejsze.
6. Jednym z glownych wymagan dopuszczajacych do rejsu powinno byc
posiadanie dzialajacego samosteru. Doswiadczylismy tego z Robertem w
drodze do Sagres. Z Sagres rewelacja. Mozna zrobic cos jeszcze oprocz
siedzienia przy sterze.
7. Niesamowita radosc widac we wszystkich uczestnikach kiedy sie
wszyscy ponownie spotkalismy na Teneryfie. Widac ze kazdy sie kazdym
martwi. Co innego ogladac tracking w domu przed komputerem. My nie
wiedzielismy gdzie kto jest.
8. Zalaczylem pare zdjec - z drogi, pod zaglami, z genakerem, lad po 8
dniach przy zachodzie.
Pozdrawiam
Michal
PS. Tak prywatnie, zakrecilem pod Casablance celowo. Tam rozpoczynal
Teliga 50 lat temu w swoj samotny rejs Opty. Darze Go wielka sympatia
i podziwiam. Ten moj zakret to taki maly hold dla Niego i tego czego
dokonal.


8 dni 19 godzin 50 minut

Opublikowany przez w - ·
Michał Sacharuk na mecie! Gratulacje! Po zawietrznej stronie Teneryfy tworzy się szeroki pas niemal całkowicie pozbawiony wiatru. Przepłynięcie blisko brzegu na żaglach, niewielkiego odcinka wzdłuż portu Santa Cruz może zająć wiele godzin. Doświadczył tego Michał gdy ostatnie cztery mile pokonywał z prędkością 0,5 węzła. Jest na mecie, jest bezpieczny, jest czwarty. Żeglował doskonale.
Tracking:
Pogoda;


204 godziny

Opublikowany przez w - ·
Postój przed metą.
Zmęczony Michał Sacharuk (Aussie) po piękym finiszu  nie ryzykował nocnego wejścia do portu. Stanął w zatoce, za zasłoną wyspy, cztery mile przed metą. Arek Pawełek wyszedł zza osłony wysp, prowadzi Quarka ku Teneryfie między Fuerteventurą a Gran Canarią. Pozostały mu jeszcze 73 mile. Lilu Marcina Klimczaka ma za rufą dwie trzecie drogi. Do mety pozostało 220 mil.
Tracking:
Pogoda;


SAM

Opublikowany przez w - ·
Na odbywajacej się równolegle do SpA konkurencyjnej imprezie niepokoi zachowanie jachtu Sam. Rozmawiałem z SAR-em i przekazałem wszystko co wiem na temat jachtu i jego wyposażenia. Piotr Dobrowolski (Tinef) rozmawiał z SAR-em w Rabacie. Nic więcej nie wiemy. Wszystko w rękach służb ratunkowych.

Już wiadomo więcej
SAR z Rabatu w środę nawiązał kontakt z Przemysławem Wosińskim, skiper przekazał, że wszystko jest w porządku. SAR w Rabacie będzie monitorował rejs Sama do samego portu. Wiadomość uzyskana bezpośrednio od Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego w Gdyni.
Przemysław Wosiński jest bezpieczny, został zdjęty z jachtu i przewieziony do portu. Porzucony Sam dryfuje bez załogi.


180 godzin

Opublikowany przez w - ·
Po tygodniu świetnego żeglowania i bardzo równej walki do mety dotarło  pięć jachtów. Gratulacje!
Żeglowali równo i szybko. Wczoraj po południu wyścig ukończyli zwycięzcy Lech Stoch na Gidze oraz Zbigniew i Kacper Kaniowie na Nerwusie. Tuż po północy linię mety przeciął drugi wśród samotników Piotr Czarniecki na Atomie. Na trzecim miejscu Robert Puchacz na Atinnie.  
Niedługo po Atomie na metę przypłynęła Still Crazy. Adam Hamerlik i Alksander Hanusz zajęli drugie miejsce w kategorii dwuosobowej.
Na oceanie pozostają jeszcze Aussie, Quark i Lilu. Michał Sacharuk (Aussie) żegluje prosto do Santa Cruz. Ma jeszcze do mety 82 mile. Arek Pawełek (Quark) postanowił przed szkwalistm wiatrem schować się po zawietrznej stronie wysp. Arek oceniał siłę szkwałów na dochodzącą do 8B. Quark żegluje do mety za zasłoną Lanzarote i Fuerteventury.  Marcin Klimczak żegluje dzielnie i równym tempem. Ma 274 mile do mety.
Tracking:
Pogoda;


Wstecz | Dalej
Copyright 2016. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego